Czy EBC zakręca kurek z pieniędzmi?

Czy EBC zakręca kurek z pieniędzmi?

26 - Cze - 2018 — 2•min

Europejski Bank Centralny (EBC) zakomunikował, że w grudniu 2018 r. zakończy trwający od początku 2015 r. program luzowania ilościowego (QE), a od stycznia 2019 r. będzie jedynie reinwestować pieniądze z zapadających instrumentów.

Taka decyzja, mimo że zapowiedziana, była pewnym zaskoczeniem. Argumentem za nią jest wzrost gospodarczy strefy euro (aczkolwiek spowolniony od początku 2018 r.) oraz inflacja na poziomie prawie 2 proc. Deflacja, której widmo straszyło cztery lata temu, była jednym z głównych powodów zainicjowania programu stymulacji. Jastrzębi wydźwięk decyzji został zmitygowany zapowiedzią braku podwyżek stóp procentowych — przynajmniej do połowy następnego roku.

Przez prawie cztery lata trwania luzowania ilościowego EBC skupił warte 2,5 bln EUR aktywa (głównie obligacje skarbowe), wpompowując na europejski rynek tani pieniądz, który dał wytchnienie silnie zadłużonym gospodarkom takich krajów, jak Grecja, Hiszpania, Portugalia czy Włochy. Właśnie sytuacja Włoch rzuca cień wątpliwości, czy EBC może pozwolić sobie na zakończenie skupu aktywów. W związku z zawirowaniami politycznymi rentowności obligacji włoskich wzrosły z 2 proc. na początku roku do 3 proc. na początku czerwca. Niby tylko około 10 proc. długu zagranicznego Włoch jest w rękach EBC, ale koniec QE może dać sygnał, który wywinduje rentowności włoskiego długu na wyższe poziomy, na których jego regularna obsługa może okazać się wyzwaniem nie do udźwignięcia.

Do tej pory inwestorzy mogli oczekiwać, że w przypadku problemów EBC obejmie rolowany dług Włoch, ale wraz z końcem QE znika ostatnia instancja. Konsekwencje ewentualnego kryzysu zadłużenia Włoch byłyby bez porównania większe od kryzysu greckiego. Pomimo że zakończenie programu luzowania ilościowego wydaje się racjonalne z długoterminowego punktu widzenia, to termin tej decyzji jest wątpliwy.

Widmo globalnej wojny handlowej niepokoje polityczne we Włoszech i Hiszpanii oraz przeciętne dane gospodarki niemieckiej już wystarczająco ostudziły nastroje europejskich inwestorów.

 

Wojciech Bartosik
analityk
Michael / Ström Dom Maklerski